REKLAMA

Urban: Nie lubię wybierać składu

Tomek Janus, źródło: własne - Wiadomość archiwalna

W meczowej kadrze mieści się tylko osiemnastu zawodników, a chętnych do gry jest o kilku więcej. Kilku z nich ogląda więc mecz z trybun. "Chciałbym, żeby grali wszyscy, ale nie mogę tak robić. Czasem dla trenera dobrze jeżeli są jakieś drobne kontuzje. Wtedy nie mam problemu z wystawieniem meczowej osiemnastki. A teraz prawie wszyscy są zdrowi i niektórych zawodników muszę wykluczać. A to wcale nie jest takie miłe. Trzeba to jednak robić, ale kierując się przy tym tylko dobrem drużyny. Osobiste sympatie chowam wówczas do kieszeni" - wyjaśnia Jan Urban.
Trener Legii tłumaczy, że podobnymi kryteriami kieruje się wybierając wyjściowe zestawienie. "Zawsze staram się wybrać najlepszy skład. Nieraz trzeba go dopasować do konkretnego przeciwnika. Szukam wówczas optymalnego rozwiązania" - mówi. W optymalnym rozwiązaniu na mecz z Odrą Wodzisław zabrakło Błażeja Augustyna, Marcina Burkhardta, Marcina Smolińskiego, Sebastiana Szałachowskiego, Macieja Gostomskiego i Inakiego Astiza.

Do meczowej osiemnastki załapał się natomiast Martins Ekwueme, który coraz śmielej puka do pierwszej jedenastki. "Wiem, że Tolek zagrał dobry mecz w Pucharze Ekstraklasy. Zdaję sobie także sprawę, że był wyróżniającą się postacią w Polonii Warszawa. Jest jednak pewna różnica pomiędzy pierwszą a drugą ligą. Zawodnik drugoligowy zawsze ma kłopoty z wejściem do pierwszego składu drużyny z wyższej ligi. Martins powinien się cieszyć, że gra w ekstraklasie i to w drużynie Legii. Dobrze, że chce grać od pierwszej minuty. To znaczy, że jest ambitny. Ale najpierw musi mnie przekonać, że warto dać mu więcej szans" - tłumaczy Urban.


Fragment konferencji Jana Urbana przed meczem z Odrą


fot. Woytek
REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.