REKLAMA

Kibicuję Realowi, podziwiam Messiego

Maciej Rybus, źródło: transfery.info - Wiadomość archiwalna

Co debiut to wejście smoka, a może lepiej Ryby. Mecz Szamotuł z Amicą – gol. Debiut w młodej Legii – bramka. Wejście w meczu z Górnikiem - dwa kontakty z piłką i Peskovic musi wyjmować piłkę z siatki. Jak ty to robisz?

Maciej Rybus:
Wypada widać częściej zmieniać kluby (śmiech). Może to zależy od psychiki. Ja zawsze chcę grać bez żadnych oporów, nie boję się przeciwnika. Po prostu robię wszystko, by pokazać to, co potrafię.



- Mało kto to wie, ale przed przejściem do Legii byłeś bliski trafienia do Bundesligi. Dlaczego ostatecznie nie powiodła się Twoja przygoda z Wolfsburgiem?

- Pojechałem do Niemiec na trzydniowe testy, byłem obserwowany przez trenera Felixa Magatha. Mówiono mi, że wypadłem bardzo dobrze. Mieli mnie też obserwować na meczu kadry z Rosją, ponoć za kilka dni mieli złożyć za mnie ofertę, ale w końcu nic nie przyszło, a przed samym końcem okna transferowego mając do wyboru Legię lub pozostanie w Szamotułach, zdecydowałem się na wyjazd do Warszawy.



- Podobno po przyjściu do stołecznego klubu z miejsca przedstawiłeś się kolegom jako fan łódzkiego Widzewa. Jak na to zareagowali? Przecież to trochę tak, jakby Fabregas po przyjściu do Arsenalu zaczął opowiadać, jak to kocha Tottenham.

- Jak widzicie, przeżyłem (śmiech). A tak na serio, to większość po prostu robiła sobie z tego żarty. Jak byłem młodszy to kibicowałem Widzewowi i jeździłem na jego mecze. Ale teraz gram dla Legii i nie będę miał żadnych sentymentów. Jak będzie trzeba pokonać Fabiniaka, noga mi nie zadrży.



- Od których piłkarzy Legii młody chłopak z Szamotuł może się najwięcej nauczyć?

- Odpowiem tak: wiecie jaki jest przepis na najlepszego piłkarza polskiej ligi?



- Sklonować Smolarka i przywieźć do kraju?

- Nie (śmiech). Technika Rogera lub Edsona i kondycja Tomka Kiełbowicza. To trzej piłkarze, których najbardziej podziwiam. Proponuję sprawdzić, ile Tomek przebiega kilometrów w trakcie jednego spotkania. Chociaż może nie, bo jeszcze jakiś trener maratończyków by nam go podwędził.



- Czy piłkarze Legii wciąż podzieleni są na grupki, a w szatni dalej mnożą się kolejne konflikty?

- Wiem, wiem pisały o tym media, ale to kompletna nieprawda. Atmosfera jest świetna, po treningach czy przed meczami nieustannie żartujemy. A przodują w tym Marcin Burkhardt i Miartins Ekwueme.



- Kamil Grosicki. Jedni mówią – wielki, niespełniony talent, inni – enfant terrible polskiej piłki. Myślisz, że Kamil po kuracji w Starych Juchach będzie w stanie powrócić do formy?

- Problem Kamila polega na tym, że on zawsze w coś grał. Tylko czasami mylił piłkę z ruletką (śmiech). A wracając do pytania, to widzę jak Kamil stara się na treningach, jak haruje za dwóch. Dobrze, że dużą część zimy spędzimy na obozach w Hiszpanii, dobrze też, że po Kamila sięgnął Beenhakker. To mu na pewno pomoże. A czy w pełni wykorzysta kolejną szansę, jaką dał mu los? To już zależy tylko od niego.



- Wróćmy do ciebie. Maciej Rybus na lewym skrzydle czy Rybus na prawej flance? Którą opcję wybierasz?

- W Legii po raz pierwszy próbowano mnie na prawym skrzydle i chyba tam mi się najlepiej gra. Jako piłkarz lewonożny mogę ściąć do środka i poszukać strzału na bramkę. A grając na lewej flance tylko biegnę do linii i wrzucam w pole karne. Średnio to lubię, poza tym to nudne. Legia Warszawa to nie Celtic Glasgow.



- A co ze szkołą? Uczysz się gdzieś? Zamierzasz zdawać maturę?

- Chodzę do szkoły, choć chyba będę musiał zmienić ją na zaoczną, bo przez ciągłe zgrupowania, treningi i mecze tracę w niej wiele zajęć. W tym roku czeka mnie matura: polski, geografia i angielski.



- Nie lepiej zdawać hiszpański? Wyczytaliśmy gdzieś, że twoją wymarzoną ligą w przyszłości jest Primera Division. Jaki konkretnie klub? I jakiego piłkarza cenisz najbardziej?

- Co do klubu, to od dziecka wyobrażam sobie siebie w koszulce Realu Madryt. Natomiast takim idolem, piłkarzem, którego najbardziej podziwiam, jest Argentyńczyk Leo Messi. Jedna z gazet mnie nawet do niego porównała, nazwała mnie „polskim Messim”. Troszkę przesadzili (śmiech).



Z jednej strony Real, z drugiej podziw dla gwiazdy Barcelony. Tak średnio to się komponuje...

- Tak jak Legia i Widzew.



Rozmawiali Mateusz Januszewski, Kuba Radomski i Paweł Machitko

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.