Fragment spotkania Młodych Wilków z Polonią - fot. Raffi
REKLAMA

MW 91: 7-1 z Polonią

Raffi, źródło: własne - Wiadomość archiwalna

Dzisiejszego popołudnia drużyna Młodych Wilków (rocznik 1991) rozegrała na sztucznej murawie przy ul. Konwiktorskiej spotkanie z rówieśnikami z Polonii.

Już od półtora roku jedyną okazją do spotkań derbowych tego rocznika są mecze sparingowe, gdyż na co dzień legioniści grają w lidze juniorów starszych. Dodatkowym smaczkiem jest fakt, że w Polonii występuje kilku niedawnych graczy Legii. Rok temu górą były "Czarne Koszule", wygrywając 4:3, tym razem jednak legioniści nie dali szans swoim przeciwnikom, wygrywając po jednostronnym pojedynku aż 7:1! W czwartek podopiecznych trenerów Dębka i Pawliny czeka wyjazd na obóz do Niechorza.

Juniorzy Legii wystąpili tym razem bez testowanych graczy, w składzie znanym z rundy jesiennej, a jedynie bez kontuzjowanych defensorów: Lutrzykowskiego i Lisieckiego. Ten drugi obserwował poczynania kolegów zza linii końcowej, a już od poniedziałku wznowi normalnie treningi.
Od początku legioniści przystąpili do zmasowanego ataku. Nie pozwalali przeciwnikom na rozwinięcie akcji, przechwytywali wszystkie piłki w środku pola i zgrywali do Kacpra Starka, który stwarzał spore zagrożenie pod bramką polonistów. Bardzo aktywnie grały również oba skrzydła, gdzie Mateusza Powałkę i Adriana Rajczaka wspierali aktywnie obaj boczni obrońcy. Taka taktyka dała błyskawicznie efekt. Starek pewnie wykorzystał podanie Mateusza Rosłonia i pokonał bramkarza Polonii. Nie minęły trzy minuty, a kolejną asystę po stałym fragmencie zaliczył doskonale spisujący się dziś Rosłoń, zaś tym razem strzelcem gola był stoper "Wojskowych", Maciej Wydra. W 10. minucie podanie Mikołaja Piotrowskiego na bramkę zamienił Powałka i zapachniało pogromem, tym bardziej że pięć minut oba piłkarze zamienili się rolami, i tym razem to Piotrowski mógł podziękować Powałce za dokładne dogranie, dzięki któremu zdobył gola dającego prowadzenie 4-0! Zabójczy kwadrans zupełnie wytrącił z konceptu graczy "Czarnych Koszul", którzy bali się odsłonić i śmielej zaatakować w obawie przed kompromitacją, ale też na własnej połowie nie potrafili sobie poradzić z legionistami, którzy wjeżdżali w pole karne gospodarzy jak w masło. Kolejne doskonałe okazji mieli: Rosłoń, Wydra i Wasikowski, zabrakło jedynie dokładności w wykorzystaniu sytuacji. Marznący w bramce Legii Cezary Osuch nie miał praktycznie okazji do wykazania się umiejętnościami, poza wybiciami piłki nogą. W 35. minucie rzut rożny wykonywał, rozgrywający dziś dobre spotkanie Wasikowski. W polu karnym sprytem wykazał się Piotrowski i zdobył swojego drugiego gola, podwyższając na 5-0 dla Legii. Po pierwszej połowie było już jasne, że zwycięzca może być tylko jeden, a za grę w tej połowie można wyróżnić praktycznie wszystkich graczy Młodych Wilków.

Na drugą część spotkania Legia wyszła z 6 zmianami w składzie, kilku zmian dokonał również trener Polonii, i spotkanie miało nieco inny przebieg. Już w 50. minucie umiejętnościami musiał się wykazać rezerwowy golkiper Legii, Konrad Jałocha, broniąc groźny strzał z obrębu pola karnego. Spore zagrożenie stwarzał wprowadzony po przerwie czarnoskóry zawodnik Polonii Stanley. On właśnie w 58. minucie, po stracie w środku pola i kontrze Polonii, zdobył bramkę dla "Czarnych Koszul", walczących już jedynie o zachowanie twarzy i jak najlepszy wynik w samej drugiej połowie, do czego energicznie zachęcał ich trener. Ponieważ gra w przednich formacjach nie do końca się kleiła (choć warto zauważyć solidną postawę Alka Madeja na boku pomocy), a Polonia stwarzała kolejne okazje pod naszą bramką, trenerzy Legii zdecydowali się na dwie zmiany powrotne, wskutek czego na boisko powrócili Kacper Starek i Rosłoń. Już minutę później dało to wymierny efekt, gdy po akcji Patryka Kostyry gola strzałem z najbliższej odległości zdobył Mariusz Podlecki. Obchodzący kilka dni temu 17-te urodziny wychowanek Legii już 5 minut później zdobył swojego drugiego gola, wykorzystując piękne prostopadłe podanie Rajczaka. To spowodowało, że poloniści ponownie stracili rezon. Jedynie Stanley próbował dwukrotnie nękać Jałochę - za pierwszym razem jednak niecelnie główkował a za drugim - górą był bramkarz Legii.

Ostateczny wynik 7-1 pokazuje do pewnego stopnia, jakie postępy zrobiły obie drużyny przez rok (choć warto zauważyć, że latem Młode Wilki przeżyły prawdziwe trzęsienie ziemi - odeszło ośmiu graczy, a na ich miejsce przyszli nowi). Po stylu gry można również wnioskować, że bardzo przydały się młodym legionistom mecze z o dwa lata starszymi rywalami z Mazowieckiej I Ligi Juniorów. Grają obecnie o wiele szybciej, z dużą ilością zagrań z pierwszej piłki, większym zdecydowaniem i twardością w grze obronnej. Przestrogą przed popadaniem w nadmierny optymizm może być jednak jednak pierwszy kwadrans drugiej połowy, którzy nasi gracze nieco "przespali", nawet biorac pod uwagę przemeblowany skład. Zmianie uległa również taktyka - obecnie preferowany jest system 4-5-1, wykorzystywany również przez I drużynę i Młodą Legię. Ocenę dalszych postępów da zimowy obóz, na którym pojawią się prawdopodobnie nowi zawodnicy, jak i runda rewanżowa.

Polonia'91 1-7 (0-5) Legia'91
0-1 - 5 min. Kacper Starek
0-2 - 8 min. Wydra
0-3 - 10 min. Powałka
0-4 - 15 min. Piotrowski
0-5 - 35 min. Piotrowski
1-5 - 58 min. Stanley
1-6 - 70 min. Podlecki
1-7 - 75 min. Podlecki

Widzów: 50

skład Legii: Osuch (46. Jałocha) - Bochenek, Pechmann, Wydra (46. Kostyra), Wasikowski (46. Nikodem Starek) - Powałka (69. Rajczak), Łukasik (46. Duda), Piotrowski (65. Kacper Starek), Rosłoń, Rajczak (46. Madej) - Kacper Starek (46. Podlecki)





fot. Raffi
REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.