Roger Guerreiro gole dedykuje zmarłemu tacie - fot. Adam Polak
REKLAMA

Roger: Wszystkie gole dla taty

źródło: Super Express - Wiadomość archiwalna

W styczniu Roger Guerreiro wrócił z Brazylii przybity, bo kilka dni wcześniej pochował ojca. Lider Legii zamierza uczcić pamięć taty w oryginalny sposób. Kibice Legii przekonają się o tym już w rundzie wiosennej. "Do tej pory na koszulce miałem napisane "Roger", ale od rundy wiosennej będzie to wyglądało inaczej. Rozmawiałem już z działaczami Legii i wyrazili zgodę. Od teraz na mojej koszulce będzie "R. Guerreiro". Tak, aby nazwisko ojca było dostatecznie widoczne." - mówi zawodnik.
Poniżej prezentujemy zapis rozmowy Super Expressu z Rogerem.

Przeżywałeś niedawno trudne chwile związane z rodzinną tragedią. To najcięższy cios w twoim życiu?
Roger Guerreiro: - Zdecydowanie. Nie tak wyobrażałem sobie wyjazd na grudniowe wakacje do domu. O śmierci ojca dowiedziałem się, gdy byłem w odwiedzinach u moich przyjaciół z Juventude, klubu, z którego trafiłem do Legii. Nagle telefon i taka straszna informacja...

To prawda, że pochowałeś tatę w koszulce Legii?
- Tak. Prawdę mówiąc, to był pomysł mamy. Ojciec był kibicem Palmeiras, który ma zielone barwy. A że tata kibicował też Legii ze względu na mnie, to mama uznała, że warto symbolicznie to wszystko połączyć. I dlatego ojciec spoczął w zielonej koszulce Legii. I jeszcze jedno: od tej pory zamierzam czcić jego pamięć również w trakcie meczów. Po pierwsze, wszystkie zdobyte gole będę dedykował właśnie jemu, a po drugie, zamierzam zmienić napis na mojej koszulce.

To znaczy?
- Do tej pory miałem napisane "Roger", ale od rundy wiosennej będzie to wyglądało inaczej. Rozmawiałem już z działaczami Legii i wyrazili zgodę. Od teraz na mojej koszulce będzie "R. Guerreiro". Tak, aby nazwisko ojca było dostatecznie widoczne.

Tata chciałby cię pewnie zobaczyć grającego w lepszej lidze niż polska. Dojrzałeś już do zmiany?
- Zobaczymy, co Bóg da. Jedno jest pewne: nie zamierzam zamienić Legii na byle jaki klub, byle tylko zarobić kilka euro więcej. To wszystko musi mieć ręce i nogi. Zgodzę się na transfer tylko wtedy, gdy będę miał pewność, że w nowej drużynie rozwinę się piłkarsko. Pieniądze też mają znaczenie, ale nie mogę patrzeć na karierę tylko przez pryzmat kasy. Wtedy bym się pogubił.

A co będzie z reprezentacją Polski, jeśli stąd wyjedziesz? Podobno jesteś przymierzany do kadry Beenhakkera.
- O tym, że mam niby zagrać dla Polski, dowiedziałem się z prasy. Ja nie zrobiłem w tym kierunku żadnego ruchu. Nie złożyłem papierów z prośbą o przyznanie mi polskiego obywatelstwa, choć wiadomo, że paszport kraju Unii Europejskiej bardzo by mi się przydał. Kiedyś grałem w Hiszpanii, a tam procedura jest prostsza. Wystarczy dwa lata mieszkać. Wtedy jednak nie wyszło. A Polska? Nie wiem. Tylko Bóg wie, co przyniesie przyszłość.

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.