Engel: Zgłosił się Brazylijczyk, ale nie Scolari
Do pracy z reprezentacją Polski zgłosił się jeden z brazylijskich trenerów, ale nie jest nim Luiz Felipe Scolari - poinformował dyrektor sportowy i członek Wydziału Szkolenia PZPN Jerzy Engel.
- Ludzi robią różne sztuczki, dlatego otrzymujemy oferty poważne i niepoważne. Ktoś przysłał CV Lothara Mathaueusa, ale nie ma w tym piśmie chęci rozpoczęcia przez niemieckiego szkoleniowca pracy w Polsce. Mam też CV 15-letniego chłopca... Tak naprawdę nie było żadnego poważnego zgłoszenia. Swoje usługi zaoferował jeden z brazylijskich szkoleniowców, prowadził parę klubów, ale to nie kandydat na selekcjonera reprezentacji Polski. To nie jest Scolari - powiedział Engel.
Były selekcjoner biało-czerwonych jest zwolennikiem zatrudnienia polskiego trenera, choć uważa, że PZPN stać finansowo również na zagranicznego z "górnej półki".
- Jako przedstawiciel Wydziału Szkolenia jestem za tym, aby kadrę poprowadził Polak. Grupa ludzi wytypowanych w czwartek przez zarząd związku przedstawi trzy-cztery kandydatury. Prezes Lato zapowiedział, że nie będzie jak wcześniej, kiedy Beenhakkera wybrał jednoosobowo prezes Listkiewicz, czy w moim przypadku, kiedy wybierali Listkiewicz z Bońkiem. Chcę teraz wysłuchać opinii i dopiero podejmować decyzje - przyznał Engel. - PZPN pokazał, że stać go na zatrudnienie dobrego szkoleniowca. Ja rozmawiając z trenerami zagranicznymi słyszałem zdziwienie, że takie pieniądze zaoferowaliśmy w Polsce (nieoficjalnie wiadomo, że Beenhakker zarabiał 75 tys. euro miesięcznie). Oni za połowę tej sumy z przyjemnością przyjechaliby pracować u nas - stwierdził.
- Na mistrzostwa Europy w 2012 roku może zabraknąć gdzieś autostrady, jakiś hotel może być nie najwyższej klasy, lotnisko niedokończone i to wszystko zostanie wybaczone. Ale nikt nie wybaczy, jeśli reprezentacja będzie grała słabo - zakończył Jerzy Engel.
przeczytaj więcej o: Luiz Felipe Scolari