Jacek Łączyński - fot. LegiaLive!
REKLAMA

Oświadczenie Jacka Łączyńskiego

Redakcja - Wiadomość archiwalna

Jacek Łączyński odniósł się dzisiaj do wypowiedzi Adama Wielgosza dla LegiaLive!, dotyczącego meczu Legii z drużyną z Torunia z 1991 roku. Poniżej oświadczenie Jacka Łączyńskiego:

"W Legii w sekcji koszykówki spędziłem prawie połowę mojego życia, swoje najlepsze lata (15 jako zawodnik, 7-8 lat jako trener grup młodzieżowych oraz I ligi), jak to się mówi mam "L" w sercu, zawsze temu klubowi kibicowałem i będę kibicował. Bardzo często czytam informacje i wyniki dotyczące tego klubu w jakiejkolwiek dyscyplinie sportu.

Ostatnio w internetowym serwisie informacyjnym klubu Legia Warszawa, przeczytałem wywiad z byłym zawodnikiem i moim trenerem w tym klubie panem Adamem Wielgoszem (obecnie trenerem II ligowego zespołu z Żyrardowa).

Moim zdaniem w wywiadzie tym pan Adam Wielgosz, oskarża mnie oraz nieżyjącego już, mojego przyjaciela, byłego wielokrotnego reprezentanta Polski Marka Sobczyńskiego, o niesportową postawę w trakcie meczu z zespołem z Torunia w sezonie 1990/1991.
Cytuję: "Czy w 1991 roku również kwestie finansowe były głównym powodem spadku Legii z I ligi, którą Pan prowadził?"
Adam Wielgosz: "Odnośnie tego okresu nie mam miłych wspomnień. Postawiłem wówczas na swoich wychowanków - Marka Sobczyńskiego i Jacka Łączyńskiego, którzy dostali ode mnie dużą szansę gry. To ja ich "lansowałem", wprowadzałem do I ligi. Niestety, choć człowiek za rękę nikogo nie złapał, to niesportowo się wszystko odbyło. Najważniejszy mecz z Toruniem, który powinniśmy wygrać, przegraliśmy w niewyjaśnionych okolicznościach. Więcej wolałbym nie mówić, ale akurat tych dwóch zawodników było już zakontraktowanych w warszawskiej Polonii [Łączyński w tamtym spadkowym sezonie został królem strzelców ekstraklasy - przyp. LL!]. Marek Jabłoński, który był trenerem "Czarnych Koszul" widział wspomnianą dwójkę w swoim zespole."

Jestem zbulwersowany i zszokowany wypowiedzią trenera Wielgosza.
Oświadczam, że jest to kłamstwo!

Tym bardziej mnie ono zabolało, że dotyczy również, jak już wcześniej wspomniałem mojego nieżyjącego przyjaciela, który już nie może się obronić przed insynuacjami pana Wielgosza. Ale ja w imieniu Marka i swoim mogę, i zapewne wniosę sprawę do sądu o zniesławienie.

Nie wiem, dlaczego trener Wielgosz (prywatnie jesteśmy od wielu lat na ty), kłamiąc chce postawić moją i Marka osobę w złym "świetle". Jestem bardzo poruszony tym faktem. Nadal pracuję w koszykówce jako trener, najczęściej z grupami młodzieżowymi i rozmawiam z nimi również o grze i postawie zgodnej z zasadami fair play. Wymagałem, wymagam i będę wymagać od swoich podopiecznych stosowania się do tych zasad, które zawsze jako zawodnik, a obecnie trener, przestrzegałem."

Jacek Łączyński

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.