REKLAMA

Powiedzieli po meczu z Harmattanem

Hugollek - Wiadomość archiwalna

Tomasz Rudko: Nasze poczynania na parkiecie przypominały sinusoidę – pierwsza kwarta nam nie wyszła, potem w drugiej było lepiej, by w trzeciej znów znaleźć się w jej dolnej części. W czwartej z kolei zagraliśmy niekonsekwentnie. Mecze często wyglądają w ten sposób, że kilka piłek może zaważyć o całym spotkaniu. Dziś w tej lepszej sytuacji znaleźli się rywale.
By poprawić nasze zgranie w poszczególnych odsłonach meczów, konieczna jest obecność zawodników na treningach. Często zdarza się, że z wieloma kolegami spotykamy się na parkiecie dopiero w danym spotkaniu. Ja jednak niestety nie rozwiążę tego problemu – leży on w gestii władz klubu.

Sylwestra spędziłem w tradycyjny sposób, udając się wraz z kolegami na imprezę, która odbyła się pod ratuszem dzielnicy Warszawa-Bemowo.

Paweł Podobas: Mecz podsumowałbym w ten sposób – całkiem niezła pierwsza połowa, a potem tragedia w trzeciej kwarcie, która zaważyła o przebiegu pozostałej części spotkania. Graliśmy słabo, nie mogąc poradzić sobie ze strefą. Rzuciliśmy chyba jedynie osiem punktów, co jest katastrofą. Szkoda, gdyż przeciwnicy byli zdecydowanie w naszym zasięgu.

Jest nam wstyd przed kibicami, ponieważ stworzyli świetny doping, a my zagraliśmy z pewnością poniżej ich oczekiwań, zwłaszcza w tej wspomnianej trzeciej kwarcie.

Próbując doszukać się przyczyn naszej słabej dyspozycji w tej wyżej wymienionej niefortunnej odsłonie spotkania, można domniemywać, iż problem leży w braku koncentracji, braku siły lub nieodpowiednim przygotowaniu do sezonu. Trudno jednoznacznie określić.

W czasie Sylwestra byłem z najbliższymi przyjaciółmi w Zakopanem.

Artur Kijanowski: Dzisiejszy mecz przypominał sinusoidę. Źle zaczęliśmy, jednak szczęśliwie udało nam się wrócić do gry. Trafiając w końcu we właściwy rytm, nie udało nam się niestety utrzymać go do końca spotkania, co ostatnio stosunkowo często nam się zdarza. Okazuje się, że pojawiają się problemy z odpowiednim skoncentrowaniem przed początkiem drugiej połowy meczu. Musimy popracować zarówno nad tą dysfunkcją, jak i nad rozbijaniem strefy, gdyż zupełnie nam to nie wychodzi i to właśnie stanowi naszą główną bolączkę. Na pewno nie można odmówić nam woli walki, gdyż wszyscy zawodnicy bardzo starali się, by zwyciężyć tę konfrontację. Mimo to brakuje nam tego 'czegoś', by jednak pokonywać rywali.

Nasza słaba dyspozycja w trzeciej kwarcie wynika, tak jak już wcześniej wspomniałem, przede wszystkim na trudności z właściwym skoncentrowaniem się. Być może po części na ów problem nakłada się także nasza słabsza dyspozycja kondycyjna w ostatnim czasie. Z całą pewnością dajemy z siebie wszystko w pierwszej połowie meczu i być może z tego powodu kryzys formy pojawia się w trzeciej kwarcie. Potem z kolei trzeba odrabiać straty i nie starcza nam już sił.

Nowy Rok przywitałem miło w gronie znajomych na tzw. domówce.

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.