Patryk Sokołowski - fot. Woytek / Legionisci.com
REKLAMA

Rezerwy

III liga: Victoria Sulejówek 0-2 Legia II Warszawa

Mikołaj Ciura, źródło: Legionisci.com

W meczu 12. kolejki Legia II Warszawa wygrał wyjazdowe spotkanie z Victorią Sulejówek 2-0. Do przerwy padł bezbramkowy remis. Mecz z boku obserwował, rozchwytywany przez kibiców, kapitan pierwszej drużyny, Josue. Kolejne spotkanie rezerwy Legii rozegrają 21 października o godz. 12 z Wartą Sieradz.



Drużyna trenera Piotra Jacka była wspomagana w Sulejówku przez czterech zawodników z "jedynki" - Gabriela Kobylaka, Patryka Sokołowskiego, Igora Strzałka oraz Gila Diasa i od początku ruszyła do ataku. Ostatni z wymienionych mógł bardzo dobrze rozpocząć to spotkanie. Już w 2. minucie dobrze uruchomił go na prawej flance Strzałek, Portugalczyk zszedł do środka, oddał mocny strzał sprzed pola karnego, ale minimalnie chybił. Chwilę później to młody Polak podjął podobną decyzję , jednak jego strzał z około 25. metra trafił jedynie w górną część poprzeczki. W 5. minucie Aleksander Waniek dobrym dośrodkowaniem z prawej strony znalazł w polu karnym Sokołowskiego, ale uderzenie głową na dalszy słupek udało się wybronić golkiperowi. Po kilkunastu sekundach dobrze ustawiony w "szesnastce" był Dias, lecz w sytuacji sam na sam z Borysem Kwiatkowskim trafił prosto w niego. W 8. minucie pierwszą dogodną okazję wykreowali sobie gospodarze. Wysokie podanie i niezdecydowanie jednego z defensorów wykorzystał Konrad Rudnicki, wbiegł w pole karne, jednak fatalnie przestrzelił. Nie minęła minuta, a znów legioniści byli blisko objęcia prowadzenia. Tym razem to Strzałek odebrał dobre, szybkie podanie po ziemi w polu karnym, obrócił się z przyjęcie, lecz próbując skierować piłkę na bliższy słupek przestrzelił. To było bardzo intensywne dziesięć minut, szczególnie w wykonaniu "Wojskowych".

Po tym niecałym kwadransie intensywność jednak spadła. Obie ekipy spowolniły swoje ataki, próbowały dłużej utrzymywać się przy futbolówce, choć często szwankowała celność ich podań. Pojawiło się również więcej nieczystej gry. Kolejna groźniejsza akcja pojawiła się w 26. minucie. Rudnicki z łatwością ograł na prawej stronie Kacpra Wnorowskiego, popędził w kierunku pola karnego i zgrał w głąb do Juliana Świątka, lecz napastnik nie zdążył dojść do piłki. Dziesięć minut później legioniści wyszli z szybkim pressingiem. Prawą flanką pomknął Dias, zgrał na pole karne do Strzałka, który się zagubił i nie miał już jak oddać strzału. Pomocnik zdołał jednak odegrać jeszcze do Jakuba Adkonisa, lecz ten przestrzelił nawet ponad piłkochwyt. Do końca pierwszej części zdecydowanie większe poruszenie wśród kibiców wywołało pojawienie się na stadionie Josue, niż to co działo się na murawie.

Na drugą połowę obie drużyny wyszły bez zmian kadrowych. W 50. minucie Patryk Konik zszedł do centralnej części boiska i postraszył golkipera mocnym strzałem tuż nad ziemią, jednak ten nie miał problemów z wyłapaniem piłki. Trzy minuty później w kontrze podobną akcją wykazał się Dias, przełożył kilku rywali, mocno uderzył, lecz trafił tylko w słupek. W 58. minucie tym razem gospodarze wyszli z kontratakiem, Świątek otrzymał świetne prostopadłe podanie, popędził oko w oko z Kobylakiem, ale to golkiper Legii wyszedł z tego starcia górą, popisując się imponującą interwencją. Pięć minut później Dias odebrał piłkę w środkowej tercji, popędził w stronę bramki i wyłożył piłkę na pole karne do Adkonisa, ale pomocnik, po interwencji golkipera, trafił jedynie w boczną część siatki. W 70. minucie dobrze w polu karnym zachował się Waniek, zdołał opanować piłkę i oddać strzał, lecz zrobił to zbyt lekko i prosto w bramkarza. Chwilę później bliski wkręcenia piłki z dużego kąta do bramki był Dias, ale przytomnie, na rzut rożny sparował ją Kwiatkowski. Po stałym fragmencie gry legioniści cieszyli się ze zdobyczy bramkowej, ale ich radość nie trwała długo, ponieważ arbiter zdecydował się na odgwizdanie faulu.

Co się odwlecze, to nie uciecze. W 74. minucie Sebastian Kieraś oddał bardzo mocny strzał sprzed pola karnego, lecz trafił tylko w poprzeczkę. Piłka odbiła się jednak wprost do Mateusza Możdżenia, który w dobitce szczupakiem umieścił ją w siatce i wyprowadził legionistów na prowadzenie. W 81. minucie piłkę w polu karnym od Diasa dostał niepilnowany Szymon Grączewski, dobrze przymierzył, ale świetnie interweniował golkiper. Do dobitki złożył się po raz kolejny Możdżeń, lecz tym razem został zablokowany przez jednego z defensorów. W 85. minucie było już 2-0. Adam Ryczkowski po podaniu od Grączewskiego wpadł z lewej strony w pole karne, oddał płaski strzał w kierunku dalszego słupka, nie dając najmniejszych szans bramkarzowi i zdobywając swoją 7. bramkę w tym sezonie. W końcowych minutach dwie szansę na zdobycz bramkową miał Grączewski, lecz jego strzały albo trafiały w obramowanie bramki, albo były bronione przez Kwiatkowskiego. Gospodarze do końca próbowali zdobyć honorowe trafienie, ale tak jak przez całe spotkanie, nie mogli przedrzeć się przez dobrze zorganizowaną defensywę "Wojskowych"

III liga: Victoria Sulejówek 0-2 (0-0) Legia II Warszawa
0-1 74' Mateusz Możdżeń
0-2 85' Adam Ryczkowski

Victoria: 22. Borys Kwiatkowski - 77. Filip Arak, 23. Sebastian Pindor (88' 27. Szymon Jonasz), 44. Stanisław Ławcewicz, 26. Mikołaj Misiak (76' 80. Kamil Wróbel) - 19. Maciej Wilanowski, 6. Rafał Dębski, 9. Julian Świątek (88' 14. Joachim Majchrzak) - 20. Marcin Kozłowski (76' 3. Konrad Śliwka), 25. Patryk Wielgosz, 7. Konrad Rudnicki (61' 10. Jan Dźwigała)

Legia II: 1. Gabriel Kobylak - 26. Kacper Wnorowski, 18. Damian Byrtek, 16.Patryk Konik - 20. Michał Zięba, 29. Patryk Sokołowski (65' 15. Sebastian Kieraś), 6. Jakub Adkonis (65' 14. Mateusz Możdżeń), 25. Gil Dias (88' 27. Cyprian Pchełka) - 21. Igor Strzałek (65' 23. Szymon Grączewski), 11. Adam Ryczkowski, 8. Aleksander Waniek

żółte kartki: Byrtek, Zięba, Konik, Ryczkowski

Tabela, wyniki i terminarz III ligi

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.