Porażka po walce
Koszykarze Legii przegrali w wyjazdowym meczu z niepokonanym do tej pory Turem Bielsk Podlaski 96-86 (24-27, 15-19, 27-17, 30-23). Legia miała spore szanse na wygraną, prowadząc przez sporą część meczu, ale ostatnich kilka minut należało do gospodarzy. Legia zagrała bez Alana Czujkowskiego, który odszedł do I-ligowego Startu Lublin. W dzisiejszym meczu przy stanie 93-86, sędziowie odgwizdali przewinienie techniczne Michałowi Świderskiemu. Debiut w barwach Legii zaliczył dziś Przemysław Jaworski, a pierwszy mecz w obecnym sezonie rozegrał Rafał Piesio.
Legia bardzo dobrze zagrała w pierwszej połowie, pod koniec której prowadziła przeszło 10 punktami. Przed przerwą Tur zmniejszył naszą przewagę do siedmiu punktów. Legioniści słabo zaczęli trzecią kwartę, kiedy bielszczanie wyszli na prowadzenie 53-30. Później znów Legia na minimalnym prowadzeniu, a następnie punkt za punkt i powtarzający się wynik remisowy.
Legioniści nie mogli grać zbyt swobodnie z powodu dużej liczby indywidualnych fauli, w związku z czym trenerzy musieli dokonywać częstych roszad. Szybko cztery przewinienia na koncie mieli Nędzi, Nawrot i Nowerski, a trzy - Zajączkowski. Do końca trzeciej kwarty utrzymywał się wynik remisowy i wydawało się, że przed ostatnią partią prowadzić będą legioniści - nie udał się jednak rzut Holnickiemu, a Zabielski, który zebrał piłkę w rewanżu trafił za 3 punkty i przed czwartą kwartą Tur prowadził 66-63.
Na szczęście zaraz po rozpoczęciu czwartej kwarty Legia wyrównała za sprawą Świderskiego (trójka), a po chwili Nędzi wyprowadził nasz zespół na dwupunktowe prowadzenie (70-68). W tym okresie gry żadna z drużyn nie mogła osiągnąć większej przewagi niż 2 pkt. Udało się to dopiero Legii po trafieniu "Świdra" (74-70) i później Nawrota (76-72). Niestety, grając już bez Nędziego (piąty faul), gospodarze wyszli na prowadzenie 77-76 na 5 minut przed końcem meczu.
Niestety w kolejnych akcjach Legii bardzo brakowało zbiórek na własnej tablicy, dzięki czemu Tur powiększał swoją przewagę, osiągając w końcu 7 punktowe prowadzenie (84-77) na 3:20 minuty przed końcem, a niedługo później 10-punktowe (dwie celne trójki z rzędu Zakrzewskiego, który w krótkim okresie czasu zebrał także dwie piłki na naszej tablicy).
Legia próbowała niwelować straty, ale rzuty Nawrota i Zajączkowskiego (za 3) były niecelne, a w odpowiedzi trafił Wysocki. W końcówce Legia próbowała rzutów za 3, ale niecelnie rzucali kolejno (w jednej akcji, po zbiórkach w ataku) Nawrot i Świderski, aż w końcu Nawrot trafił przy kolejnej próbie. Czasu do końca meczu zostało już jednak za mało i strat nie udało się odrobić i nasz zespół przegrał ostatecznie 96-86.
Kolejny mecz Legia rozegra w sobotę 10 listopada o godzinie 19:16 na Bemowie.
Autor: Bodziach