Wzór plakatu rozwieszanego przez klub - fot. Woytek
REKLAMA

Marketing na plusie

Bodziach, źródło: własne - Wiadomość archiwalna

Kibice Legii na marne ruchy klubowego marketingu narzekali właściwie od zawsze. Nic dziwnego, skoro do tej pory to właśnie fani brali się za promowanie klubu, choćby poprzez plakatowanie miasta, czy roznoszenie ulotek. Od niedawna KP Legia stara się nadrobić stracony czas. Prześledźmy plusy i minusy marketingu Legii Warszawa.

Jeszcze parę lat temu wieszanie plakatów na mieście, czy roznoszenie ulotek zapraszających na spotkania naszych piłkarzy były domeną kibiców. To oni ustawiali się przy wejściach do stacji metra, gdzie przez kilka godzin dziennie przypominali warszawiakom o najbliższych meczach naszego klubu.
Nie brakowało również chętnych do rozwieszania plakatów, a akcję promował Tygodnik Nasza Legia oraz nasz serwis, z którego każdy chętny mógł ściągnąć wzór plakatu, wydrukować go i powiesić w swojej okolicy. Przed derbami za plakatowanie brali się również ultrasi, którzy na warszawskich ulicach rozklejali parę tysięcy ciekawych graficznie plakatów. Od niedawna za plakatowanie miasta wziął się klub. Po latach narzekań, dodajmy.

Nowe pomysły
Klub zaczął również reklamować swoje mecze w prasie codziennej, a także poprzez wysyłanie reklamy (dla innych spamu) do użytkowników poczty Onetu. Nie da się ukryć, promocja meczów Legii nareszcie ruszyła. To nie jedyny sukces działu marketingu. Regularnie organizowane są spotkania z kibicami, które mają na celu przyciągnąć do klubu nowych sympatyków. Sama idea powstała co prawda dosyć dawno, ale najważniejsze, że w końcu udaje się ją realizować. Popularyzowanie Legii w Warszawie i okolicach jest pomysłem, który musimy pochwalić. Co prawda, w czasie samych spotkań brakuje trochę niespodzianek, czasami organizacji, ale mamy nadzieję, że już niebawem będą one przygotowywane perfekcyjnie.

Kolejną rzeczą, za którą warto pochwalić marketingowców, to powrócenie do wydawania przez klub oficjalnych programów meczowych. Co prawda na razie nie ma w nich zbyt wiele treści, ale lepsze to niż nic. Największym mankamentem, jeśli chodzi o programy, jest sposób ich dystrybucji. Na trybunie odkrytej fani mogą znaleźć je... porozrzucane po krzesełkach. Jeśli natomiast przed meczem pada deszcz, praca osób tworzących programy idzie na marne. Czy nie lepiej rozdawać je każdemu wchodzącemu na stadion, zaraz po kontroli biletu?

Zastrzeżenie można mieć również do braku należytych atrakcji w przerwie spotkań. Owszem, są tańczące dziewczyny z Hasao, jest konkurs strzałów, ale to wszystko robi się nudne. Fanom brakuje jakiegoś urozmaicenia w ciągu 15-to minutowej przerwy. W innych klubach można obserwować np. występy artystów, wykonujących utwory o swoim klubie. Może to właśnie sposób na zajęcie widza w przerwie spotkania?

Kibice żyją swoim klubem nie tylko w dniu rozgrywania spotkań. Bardzo interesującym pomysłem było powstanie muzeum klubowego, jednak przez długi czas mało kto miał okazję obejrzeć znajdujące się w nim eksponaty. Obecnie każdy chętny, po wcześniejszym umówieniu wizyty, może zwiedzić muzeum i dowiedzieć się co nieco o bogatej historii Legii. Na zwiedzanie coraz częściej zapraszane są wycieczki z całej Polski, a oprócz muzeum mogą zobaczyć również cały stadion oraz uczestniczyć w treningu pierwszej drużyny. Nieocenionym przewodnikiem jest klubowy spiker, Wojciech Hadaj.

Docenieni karneciarze
Klub po wielu latach pomyślał o swoich stałych "klientach", jak zwykł ich nazywać jeszcze prezes Piotr Zygo. Karneciarze, bo o nich mowa, przed każdą rundą mogą liczyć na specjalne upominki w postaci płyt DVD. Jeśli jeszcze doczekamy się kartek z życzeniami świątecznymi, właściwie nie będziemy mieli się do czego przyczepić. No, może poza tym, że kibic wciąż nie może zakupić zbyt wielu "oficjalnych" gadżetów klubowych. Dotychczasowy asortyment jest co najmniej ubogi. Na szczęście sami działacze twierdzą, że produkcja nowoczesnych pamiątek i wzbogacenie oferty nastąpi już wkrótce. Podobnie jak debiut nowej strony oficjalnej. Dotychczasowa, poza tym, że nareszcie aktualna, nadal nie spełnia standardów XXI wieku.

Brakuje nam również konkursów dla kibiców, które nie byłyby związane z meczami. Takich, które przybliżyłyby fanów do Legii także w te dni, kiedy nie zaplanowano żadnych spotkań. Czasem można brać przykład z kibiców. Przecież organizacja turnieju w piłkarzyki, czy ping-ponga, mogłaby być świetną okazją do zabawy dla legionistów. Finał obu konkursów można np. zorganizować przy okazji prezentacji drużyny, zaś nagrodą mógłby być sparing z którymś z piłkarzy Legii. To naprawdę nie wymaga wielkich kosztów.

Jest lepiej
Podsumowując klubowy marketing w ostatnich miesiącach, możemy zauważyć wiele zmian na lepsze. W końcu nie można narzekać na brak inicjatyw ze strony zatrudnionych przy Łazienkowskiej osób. Wciąż jednak zauważalne są niedociągnięcia i błędy, ale nie popełnia ich ten, kto nic nie robi. Mam nadzieję, że z biegiem czasu, Legia będzie jeszcze lepiej promowana, a kibice będą mogli z dumą mówić, że nasz klub prowadzony jest profesjonalnie w każdym calu. Na razie jest... lepiej niż było. Rozchodzi się jednak o to, żeby te plusy nie przesłoniły nam minusów.

plusy
- spotkania z kibicami
- programy meczowe
- aktualizacja strony www
- płyty DVD dla karneciarzy
- zwiedzanie stadionu
- ponowne otwarcie lokalu gastronomicznego

minusy
- dystrybucja programów meczowych
- brak możliwości zakupu biletów przez internet
- brak możliwości wyrobienia Karty Kibica drogą pocztową
- wygląd strony www
- brak konkursów poza przerwami meczowymi
- brak pamiątek klubowych



Wzór plakatu rozwieszanego przez klub - fot. Woytek


Program meczowy - fot. Woytek

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.