Rafał Augustyniak - fot. Kamil Marciniak / Legionisci.com
REKLAMA

Augustyniak: Dostaliśmy bury od trenera za poprzednie mecze

Mikołaj Ciura, źródło: Legionisci.com

- Jestem bardzo zadowolony z tego spotkania, szczególnie z trzeciego czystego konta z rzędu. To było bolączką w ostatnim czasie. Wywalczyliśmy ważne zwycięstwo, które buduje nasze morale - powiedział po meczu ze Zrinjskim Mostar obrońca Legii, Rafał Augustyniak.



- Dużo lepiej gra się po strzelonym golu. To daje pozytywnego kopniaka. W końcu zdobyliśmy bramkę po stałym fragmencie gry, nie mogliśmy jej zdobyć w 141 próbach, ale nareszcie się udało. Te liczby pokazują, jaki mieliśmy z tym problem. Mam nadzieję, że teraz będziemy zdobywać je częściej niż raz na 141 razy.

- Spodziewaliśmy się zdecydowanie większego ataku ze strony Bośniaków. Zmienili swoje ustawienie na takie samo jak nasze, próbowali grać 1 na 1. W pierwszej połowie bardzo dobrze wychodziliśmy spod pressingu i rywalowi odechciewało się biegać za piłką. Zniechęciliśmy ich do pressowania, a w drugiej połowie kontrolowaliśmy wszystko. Szkoda, że nie zdobyliśmy trzeciej bramki, bo ona zamknęłaby mecz.

- Dostaliśmy bury od trenera za poprzednie mecze. Można stracić dwa, trzy czy cztery gole, ale nie w taki sposób, w jaki my je traciliśmy. Popełnialiśmy zbyt proste błędy. Mieliśmy odprawę, która trwała półtorej godziny, pokazano nam wszystko co złe, wzięliśmy się za to i trafiło to do nas.

- Przydałby się jeszcze chociaż jeden punkt w Lidze Konferencji Europy, ale najważniejszy jest niedzielny mecz z Lechem Poznań. Cieszyliśmy się chwilę po meczu, reszta chłopaków ma trening wyrównawczy i od jutra zaczynamy przygotowania do bardzo ważnego spotkania. Może nawet ważniejszego niż to dzisiejsze, bo przez te cztery porażki lider nam troszeczkę odskoczył. Ekstraklasa jest dla nas najważniejsza, a LKE to dodatkowa rywalizacja.

- Nie wiem jak to wyglądało z boku, ale odczuliśmy ten mecz fizycznie. To kolejne spotkanie w ciągu 3-4 dni, więc każdy mecz to jakiś wysiłek. Jutro mamy regenerację i mam nadzieję, że będziemy jak najlepiej przygotowani na niedzielę.

- Nemanja Bilbija to taki lis pola karnego. Fajnie się zachowywał, robił dobre ruchy bez piłki. W pierwszej połowie przy jednym z pierwszych wyrzutów z autu mi uciekł, ja nawet tego nie zauważyłem i wyskoczył z drugiej strony. To dobry zawodnik, ale cieszę się, że nie udało mu się dziś zdobyć gola.

- Nie zastanawiam się nawet nad powołaniem do reprezentacji. Chcę przede wszystkim ustabilizować swoją formę, bo wskoczyłem po kontuzji i nie wyglądało to dobrze. Teraz powoli odbudowuję się i skupiam na każdym kolejnym meczu.

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.